Biuletyn Informacji Publicznej Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej Europejski Fundusz Społeczny Fundusze Europejskie Program Lokalny
kontrastWersja dla niedowidzących
rozmiar A- A A+
Strona główna Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Busku-Zdroku

Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej

DANE TELEADRESOWE

Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej

ul. Kościuszki 2a, 28-100 Busko-Zdrój

Biuro Obsługi Interesanta: +48 41 370 51 33

Sekretariat: +48 41 370 51 00, +48 41 378 44 42

e-mail: sekretariat@mgops.busko.pl

Emerycka stabilizacja    

Niema, jak być emerytem, byle zdrowie było
I w kieszeniach banknotami w krąg się szeleściło,
To już człowiek jest weselszy i raźny w stąpaniu
I turbację swą przedkłada ku życia wzrastaniu.

    Gorzej bywa, gdy go jakieś gniotą niedomogi
    I wiatr ostry go po twarzy uderza złowrogi,
    Wówczas gubi swą żywotność, włącza narzekanie
    I nastaje barwy życia głuche zatracanie.

I szamocze się, i wzdycha, i szarpie więzami
I spogląda na świat piękny, zwarty za oknami,
Chciałby w pędzie tam polecieć, rozweselić oczy,
Ale z wolna się oddala tenże świat uroczy.

    Człowiek w dalszej swej młodości ruchu potrzebuje,
    Bo mieszkania zasklepienie jego deprymuje,
    Siedzi wewnątrz osowiały, zajęcia żadnego
    I już zbliża swoją postać do stanu chorego.

Zobaczyła te zgryzoty z Buska jedna Pani,
Co ośrodek ma dla wsparcia wśród miejskiej przystani,
Przygarnęła emerytów z dużą żarliwością
I każdego wzbogaciła serca życzliwością.

    W tym ośrodku, gdzie jest pomoc zbawcza rozwinięta,
Spora grupa emerytów bywa przygarnięta
I każdemu propozycje wskazano ruchową,
Co czynnością wśród rozwoju ma być podstawową.

Cóż ta Pani Dyrektorka tu nie wymyśliła?
Jednych pośród komputera twardo posadziła
I kazała układankę czynić paluszkami,
By litery się całymi kładły wyrazami.

    Drudzy znowu w wikliniarstwie mocy swych próbują
    I koszyki na zakupy domowe szykują,
    Praca ta jest delikatna, w precyzyjnej skali,
    Gdzie osoba wśród ochoty talent doskonali.

Inną sztuką pożyteczną bywa haftowanie,
A te dzieła ozdabiają przytulne mieszkanie,
W którym człowiek na dzień każdy żarliwie gustuje
I spokoju w duchowości ciała oczekuje.

    Była grupa, co wędrowne obierała szlaki,
    W tychże stronach, gdzie historia swe znaczyła znaki,
    Gdzie w obronie ziem ojczystych bywały zmagania,
    Dla honoru i wolności kraju zachowania.

Byli pieśni miłośnicy, co pośród twórczości,
Zagłębiali swoje myśli w bogatej przeszłości,
Gdzie melodia swe tęskliwe wydawała tony,
Którą tworzył ten, co pracą ciężką był gnębiony.

    Ale były także pieśni w żołnierskim spowiciu
    I o dzielnych partyzantach siedzących w ukryciu,
    Którym wzniosła pieśń bojowa ducha kształtowała,
    Kiedy wroga się zbliżała pożogi nawała.

Znowu Pani Dyrektorka trasę w krąg obiera,
Gdzie w teatrze wśród Tarnowa jest utwór Moliera,
Sztuka „Skąpiec”, jakże dobra i na czasie grana,
Bo do strony urzędniczej jest dopasowana.

    Liczna grupa na ćwiczenia fizyczne podąża
    I tam postać swego ciała w zginaniu pogrąża,
    Pragnie, aby ono było gibkie w każdym ruchu
    I nie miało obciążenia na układnym brzuchu.

W szczególności tamże panie doskonalą ciało,
Aby jeszcze dość ponętnie się prezentowało,
Bo to przecież każda młodość wdzięczy walorami
I spogląda powłóczyście za panów względami.

    A niektóre się osoby na tańce wybrały,
    Aby ruchy swoich kończyn z taktem nuty zgrały,
    Aby płynność królowała na rozległej sali,
    Gdzie się postać człowieczeństwa w sobie doskonali.

Ale także jest dostępny basen kąpielowy,
Gdzie się zbiera już element prawie doborowy,
Co technika z form pływania jest mu dobrze znana
I w ruchliwych operacjach bywa uwzględniana.

    Te osoby, co wybrały format do działania,
    Oddaliły w krąg od siebie widmo chorowania,
Jako jeszcze młode rydze na zdrowiu się czują
I kontaktu na spokojność życia upatrują.

Nawet lekarz zauważył zjawiska ciekawe,
Że osoby te z młodości złapały postawę,
Już nie chodzą do kolejki, głowy nie zginają,
Tylko czasem na ulicy jego pozdrawiają.

    A to wszystko jest zasługą naszej Gospodyni,
    Która tyle pozytywów w tejże grupie czyni.
    Chwała Tobie Droga Pani za takie staranie,
    Gdzie zbiorowość, pełna w zdrowiu zyskała wzrastanie.

Jo wybrołem sie na sioła dokoła złozone,
Gdzie w wioskowej było mowie słowo potwierdzone
I sukołem ludowości i gwary skarbnicy,
Co jus słabo sie odzywo wśród chłopskiej dzielnicy.

    Jo drewniano koło chaty wybrałem ławecke,
    A kobita mi wyniosła chlebusia kromecke
    I pytała, cy straśliwie zostałem zmęcony,
    Bo mnie moze przenocuwać na snopecku słomy.

Dobro była to kobita, mlika wydoiła
I mnie mocno zmęconego w izbie nakarmiła,
Była bardzo zadziwiono, ze opieke momy
I co tydzień sie gromadnie w cieple spotykomy.

    Una była uciesono, ze w takim zespole,
    Kozdy może w spokojności swo wygodać dole,
    Chciała, zeby zaprosynie tys dlo ni zgotować,
    Bo i una w tych zebraniach chciałaby gustować.

        
        Niesiemy Wom Boze pozdrowinie.

                        Donarski Czesław